środa, 30 października 2013

Za-wieszak

Wieszak tym razem z żółtymi kwiatami... na początku podejrzewałam, że to słoneczniki, ale teraz już pewności nie mam. I żyję w takiej błogiej nieświadomości. 


wtorek, 29 października 2013

piątek, 25 października 2013

Stroiczku... ułóż się

Nadmiar kulek trzeba było jakoś wykorzystać, więc zamiast pływających na wodzie kwiatów i świeczek powstał stroik, gdzie świeczka stała pośrodku, kulki hydrożelowe (zielone i przezroczyste) zostały wsypane do połowy wysokości szklanej miseczki. Z tym wsypywaniem jednak trzeba postąpić ostrożnie, gdyż kulki mają ciekawą zdolność skakania i kulania w trudno dostępne zakamarki. Wykończeniem kompozycji mogą być ulubione kwiatki... w końcu kulki utrzymują wodę, więc nie powinny zwiędnąć. 

Zdjęcie akcentujące płomień świecy... 

Zdjęcie z lampą i widać wszelkie szczegóły... prawie prześwietlone na wylot.



czwartek, 24 października 2013

Hydrożelowe kulki

Moje nie tak dawne odkrycie. Jak dziecko cieszyłam się, gdy kilka małych kuleczek wrzuciłam do wody, a one po czasie zaczęły robić się coraz większe. 
Jak się doczytałam mają one zastosowanie głównie w ogrodnictwie (o ile tak można też nazwać posiadanie kwiatków w domu) oraz w dekoracji... co mnie prywatnie bardziej interesowało.
Hydrożele są obecnie w wielu kolorach i kształtach. Chociaż niektóre z kształtów nie zachwyciły mnie zupełnie. O ile kulki tworzyły fajną całość, to już gwiazdki zlewały się w jednego gluta... 

I tak trochę z ciekawości zaczęłam szukać informacji o tychże specyfikach. W jednym opisie widniało, iż wykonane są one w 100% z Poliakrylamidu - co mi jednak i tak nic nie powiedziało. Z tego co później doczytałam to pamiętam tyle, iż właściwie wykonane są bezpieczne w użyciu. Właściwie... bo jak będą wykonane niewłaściwie, to już bezpieczne nie będą. I masz tu babo placek...

Ale nawet to nie zniechęciło mnie do małych eksperymentów z tą substancją.
Przed...
Kulki nasączone wodą.